Strona główna

O szkole

Dla Rodzica

Dla Ucznia

Dla Nauczyciela

Nabór 2024/2025

RODO

BIP

Nauka zdalna

EPUAP

FB - PSP7

Dostępna Szkoła

Jadłospis

FB - Biblioteka Szkolna

Klub Szkół

Aktywna tablica

Laboratoria Przyszłości

Szkoła Promująca Zdrowie

Nauka zdalna

Skontaktuj się z nami

Publiczna Szkoła Podstawowa

z Oddziałami Integracyjnymi nr 7

im. Mikołaja Kopernika 

ul. Okulickiego 14
37-450 Stalowa Wola


+48 15 842 04 88

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


NIP: 8651427241
REGON: 000837465 
KRS: 0000145905

Nr konta bankowego do wpłat za obiady, duplikaty:

80 1020 4913 0000 9802 0117 6981

Nr konta Rada Rodziców:

53 9430 0006 0000 1469 2000 0001

 

Plan lekcji

E-dziennik

Logowanie Office

Logowanie do Chmury Microsoft Office (365):

http://portal.office.com

Mam problem z MS Teams (zobacz pomoc)

Zdjęcia

photo gallery

Otwórz menu

Czy wiesz, że…

Skąd wzięła się nazwa Wielkanoc?

 

Wielkanoc jest świętem nawiązującym do ostatnich dni życia Jezusa Chrystusa. W tradycji chrześcijańskiej obchodzi się Wielki Tydzień, w którym najważniejsze dni to piątek, sobota i niedziela, zwane Triduum Paschalnym. Wedle tradycji biblijnej Chrystus zmartwychwstał nocą, stąd też nawiązanie w nazwie świąt i podkreślenie tej pory dnia tak jak całego tygodnia mianem Wielkiej.

Obchody Wielkiego Tygodnia

Niedziela Palmowa: święcenie palm

Niedziela Palmowa otwiera Wielki Tydzień, jest dniem, w którym wierni idą do kościoła, by poświęcić palmy. Zwyczaj ten upamiętnia przejazd Jezusa przez Jerozolimę. Według tradycji ludowej poświęcona palma zapewnia zdrowie i szczęście całej rodzinie, dlatego przyjęło się, aby nie wyrzucać uschniętych palm, aż do następnych świąt. Pobłogosławione palmy miały chronić domy przed kataklizmami i nieurodzajem przez cały rok. Dekorowano nimi domy, by odganiały wszelkie nieszczęścia.

Wielki Piątek upamiętnia śmierć Jezusa na krzyżu.

Wielka Sobota to dzień, w którym święci się pokarmy w koszykach, odwiedza symboliczny grób, w którym znajduje się ciało mesjasza, który niebawem zmartwychwstanie.

Wielka Niedziela to dzień, w którym celebrujemy zmartwychwstanie Chrystusa i jest to najważniejszy dzień świąt Wielkanocnych.

Poniedziałek Wielkanocny, zwany także Lanym Poniedziałkiem oraz Śmigusem Dyngusem. W polskiej tradycji jest to dzień, w którym oblewamy się wzajemnie wodą.

Śmingus-dyngus — co oznacza, skąd się wziął?

Śmigus-dyngus jest zwyczajem słowiańskim, polegającym na polewaniu wodą, które symbolizować miało nadchodzące po zimie oczyszczenie i radość z nadejścia wiosny. Lany Poniedziałek początkowo miał znaczenie magiczne. Wylewanie wody miało zapewnić odpowiednią ilość deszczu w ciągu roku i gwarantować obfite plony.

Pierwsze informacje o tym zwyczaju pochodzą z XIV wieku. Śmigus-dyngus był przez lata kultywowany głównie na wsiach, gdzie młodzi chłopcy obficie polewali wodą mieszkające w okolicy dziewczyny. Tradycja mówi, że te dziewczęta, które nie zostały oblane wodą, powinny mieć powody do niepokoju, gdyż brak zainteresowania ze strony chłopców w tym szczególnym dniu, mógł być wróżbą o staropanieństwie. Uważa się, że słowo śmigus oznacza polewanie się wodą, z kolei dynguswywodzi się od niemieckiego słowa dingen, co oznacza wykupywać się. Ma to związek ze zwyczajem, według którego panny mogły wykupić się, obdarowując kawalerów pisankami.

Pieczenie mazurków


Mazurki przywędrowały do Polski najprawdopodobniej z Turcji. Dekoracje wykonane z bakalii i lukru, wyglądem miały nawiązywać do zdobionych tureckich dywanów. W naszym kraju zaczęto je wypiekać w XVII wieku. Od początku ciasto stanowiło symbol zakończenia Wielkiego Postu, a więc czasu poprzedzającego Wielkanoc. Dawniej był on nagrodą dla tych, którzy wytrzymali czterdzieści dni bez spożywania słodyczy i potraw mięsnych. Ciasto aż po dziś dzień nazywamy "mazurkiem", ponieważ podobno jego wypiekiem jako pierwsze zajęły się kobiety mieszkające na Mazowszu — zaś mieszkańców tego regionu zwano Mazurami aż do końca XIX wieku.

Święcenie pokarmów


Święcenie pokarmów ma związek z dawnym błogosławieniem dań spożywanych podczas świątecznej uczty. Co ciekawe, w przeszłości, pokarmy święcono w domach, a nie w kościele.
Zgodnie z tradycją, w wielkanocnym koszyczku powinno znaleźć się 7 pokarmów o symbolicznym znaczeniu: jajko, chleb, sól, mięso, masło, chrzan oraz kawałek ciasta. Zwyczaj dzielenia się jajkiem przy świątecznym śniadaniu ma podobne znaczenie do dzielenia się opłatkiem w czasie wigilijnej wieczerzy. Bliscy życzą sobie wszelkiego dobra i sił witalnych, w nadziei, że nie opuszczą ich przez cały rok.

Malowanie pisanek


Zwyczaj malowania jaj wywodzi się ze starosłowiańskich obrzędów. Dla Słowian jajo miało ważne znaczenie i pośredniczyło między ludźmi, duchami i bogami. Wierzyli oni, że bóg narodził się ze słonecznego jaja, a sam świat ma również taki kształt. Słowianie zdobili pisanki symbolami, które odnosiły się do sił przyrody i bogów. Taki zwyczaj, w zmodyfikowanej formie, został przejęty przez Kościół. Do dzisiaj jajo symbolizuje początek nowego życia. Kiedyś jedzenie jajek w okresie Wielkanocy było zakazane przez Kościół, jednak po jednym z soborów, z zakazu zrezygnowano.

Wielkanocny zajączek 

Wielkanocny zajączek jest symbolem nowego życia oraz odradzającej po zimie ziemi. Jest również symbolem płodności. Zaś zwyczaj obdarowywania prezentami przez wielkanocnego zajączka przywędrował do Polski z tradycji germańskiej. To niemieccy cukiernicy również jako pierwsi w XIII wieku wprowadzili do świątecznego menu słodkie zajączki wykonane z ciasta lub cukru.

 

Zagadki do wysłuchania i rozwiązania dla dzieci o WIELKANOCY ze strony internetowej :

https://www.superkid.pl/zagadki-wielkanoc

 

Przeczytaj lub wysłuchaj opowiadanie

Święta Wielkanocne

Marek i Marta nie lubili wstawać rano. Tym razem rodzice obudzili ich bardzo wcześnie. Mimo, że nie było to przyjemne, dzieci nie protestowały. Doskonale wiedziały, że muszą rano wstać, bo wszyscy wybierają się w podróż do babci i dziadka. Droga daleka, a obiecali, że przyjadą na śniadanie. To nie będzie takie zwykłe śniadanie. Właśnie są Święta Wielkanocne, które tradycyjnie rozpoczynają się uroczystym śniadaniem. Marek i Marta cieszą się na ten wyjazd, ponieważ babcia zawsze przygotowuje pyszne jedzenie, a dziadek robi różne psikusy. Z zaspanymi oczami dzieci wsiadły do samochodu. Rodzice zapakowali torby i wyruszyli. Dzieci na początku trochę dyskutowały, próbowały zgadnąć, jakie potrawy przygotuje tego roku babcia i jakie niespodzianki wymyśli dziadek. Jazda samochodem szybko ukołysała rodzeństwo. Nie trzeba było długo czekać, by dzieci zasnęły błogim snem. Wykorzystując ten fakt rodzice zaczęli wspominać święta z okresu swojego dzieciństwa. Mama opowiedziała, jak w świąteczny poranek zobaczyła prawdziwego zająca na łące i zaczęła go gonić. Wyczyn ten się jednak nie udał, zajączek uciekł, ale niespodzianka była. Okazało się bowiem, że goniąc za zającem dobiegła do skraju lasu, gdzie znalazła małego, zbłąkanego pieska. Był tak mały i tak słaby, że nie mógł nawet uciekać. W taki sposób piesek pozostał już u mamy. Tato zrewanżował się opowiadaniem o swojej świątecznej przygodzie: „Ja też w Święta Wielkanocne goniłem zająca. Tylko, że to był mój brat. Ganialiśmy się po domu, wokół świątecznego stołu. Babcia właśnie niosła całą miskę sałatki. Goniąc brata wytrąciłem miskę i cała zawartość znalazła się na dywanie. Tego roku sałatki świątecznej nie było, szkoda, bo babcia zawsze robiła przepyszną sałatkę”. W tym momencie rodzice usłyszeli cichy śmiech dzieci. Okazało się, że wcale nie spały i z dużym zaciekawieniem słuchały opowieści rodziców. Ulegając namowom dzieci, kontynuowali opowiadania o świątecznych przygodach. Ale trzeba było kończyć, bo podróż także dobiegała końca. – Ciekaw jestem, czy w tym roku również przydarzą się jakieś świąteczne przygody? – zaczął się głośno zastanawiać tata. – Właśnie jedną już widzę – odparła mama, wskazując przez okno na wielkiego zająca z koszykiem, który właśnie zbliżał się do ich samochodu. Dzieci wiedziały, co się święci. Pędem wybiegły z samochodu w kierunku zająca. Szybko też rozpoznały, że nie był to prawdziwy zając, tylko przebrany dziadek. Dziadek jednak zapewniał, że koszyk, który trzymał, był jak najprawdziwszy i że dostał go od prawdziwego wielkanocnego zająca. A że Marek i Marta trochę się spóźniali, zając nie mógł dłużej na nich czekać. Miał bowiem tego ranka jeszcze wiele do zrobienia. Przekazał koszyk dziadkowi, by ten pełnił jego obowiązki. Dzieci zatem z przejęciem zaczęły przeglądać zawartość kosza, który był całkiem pokaźnych rozmiarów. Gdy już wyjęły wszystkie prezenty, Marta ze zdziwieniem zapytała – A gdzie są wielkanocne jajka? Zajączek nie przyniósł dla nas jaj? – Rzeczywiście – skomentował dziadek. – Nie ma ani jednego jaja, ale za to zostawił list. Marek, który był starszy, wziął list i zaczął czytać. Oto co było w nim napisane: „Instrukcja poszukiwaczy jaj. Jajo numer 1 – szukajcie go w ogrodzie za najwyższym drzewem. Jajo numer 2 – szukajcie go w stodole pod odwróconym wiadrem. Jajo numer 3 – szukajcie go w oborze w żłobie przykryte sianem. Jajo numer 4 – szukajcie go w altanie, niech będzie ostrożny, kto w środku niej stanie. Jajo numer 5 – szukajcie go pod schodami między drewnami. Jajo numer 6 – szukajcie go w domu na środku… – sami domyślcie się, gdzie.” Na tym instrukcja się kończyła. Dzieci wzięły koszyk i razem z rodzicami oraz dziadkiem zaczęły poszukiwania. Dzięki dokładnej instrukcji, szybko udało im się odnaleźć pięć jaj. Przyszedł więc czas, by odnaleźć szóste jajo. Dzieci wbiegły ochoczo do domu, rozglądając się już od progu. W domu przywitała ich babcia. Wnuki chciały zaangażować do poszukiwań również ją. Babcia jednak nie bardzo była skora do zabawy, tylko z uporem zapraszała wszystkich do stołu, na wielkanocne śniadanie. Niezbyt zadowolone dzieci usiadały do stołu. Bacznie rozglądały się jednak na boki i zastanawiały się, gdzież też może być ukryte szóste jajo! Gdy wszyscy byli już przy stole, dziadek sięgnął po talerzyk, który stał na środku stołu. I w tej właśnie chwili dał się słyszeć wesoły okrzyk: „Jest! Jest! Jest szóste jajo!”. Rzeczywiście, jajo numer 6 leżało na talerzyku na samym środku stołu. To było wielkanocne jajo, którym wszyscy się podzielili, składając sobie życzenia. Mimo iż nie było ono z czekolady, tak jak pięć poprzednich, dzieciom bardzo smakowało i stwierdzili, że za rok również takie chcą dostać od wielkanocnego zająca.

Jeśli chcesz zilustruj treść opowiadania lub wykorzystaj do wspólnej zabawy ze swoimi bliskimi. Możesz opisać domowe przygotowania do Wielkanocy i Wasze świętowanie, po powrocie do szkoły zaprezentujesz je koleżankom i kolegom.

Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa, a także odpoczynku w rodzinnym gronie.
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej.

Nauczyciele świetlicy

Ostatnie wydarzenia